KONKURS NA SZOPKĘ BOŻONARODZENIOWĄ. KONKURS NA KOLOROWANKĘ MROZÓW. KONKURS NA PISANKĘ WYDMUSZKĘ. KONKURS PLASTYCZNY NA GWIAZDĘ BETLEJEMSKĄ. WIELKANOCNY BARANEK. ZIMOWY KONKURS FOTOGRAFICZNY - MROZY W OBIEKTYWIE. PLASTYCZNY KONKURS BOZONARODZENIOWY NA ORYGINALNĄ ZAWIESZKĘ NA CHOINKĘ. Centrum Kultury w Gdowie ma przyjemność po raz 22. zaprosić Państwa do udziału w konkursie na najpiękniejszą szopkę bożonarodzeniową. Zapraszamy: dzieci, ich opiekunów, nauczycieli, wychowawców, a także rodziców i dziadków. W tym roku szopki można przynosić do Centrum Kultury w Gdowie Uczestnikom proponujemy dwie kategorie ich Zapraszamy reprezentacje szkół oraz rodziny z Włocławka i okolic do wzięcia udziału w XI-stej edycji konkursu. Zadaniem uczestników będzie wykonanie przestrzennej pracy plastycznej- szopki bożonarodzeniowej. Prace należy dostarczyć do Klubu "Zazamcze" do 13.12.2023 r. Ogłoszenie wyników nastąpi 15.12.2023 r. w siedzibie Klubu o Zapraszamy reprezentacje szkół oraz rodziny z Włocławka i okolic do wzięcia udziału w XI-stej edycji konkursu Na Najpiękniejszą Szopkę Bożonarodzeniową. Zadaniem uczestników będzie wykonanie przestrzennej pracy plastycznej- szopki bożonarodzeniowej. Prace należy dostarczyć do Klubu “Zazamcze” do 13.12.2023 r. W 2021 roku szopka autorstwa Przemysława Kozłowskiego trafiła do Pałacu Prezydenckiego. Tutaj artysta na zdjęcia z Agatą Dudą, która zachwyciła się twórczością niepełnosprawnego rzeźbiarza ze Słupowa (gmina Sicienko). Archiwum PPG. W tym roku artysta wykonał szopkę bożonarodzeniową z blisko 160 tys. zapałek. Vay Tiền Online Chuyển Khoản Ngay. Jak przygotować się do świąt? Od tygodni opowiadają o tym wszystkie media. A ja buduję swoją betlejemską stajenkę z opowieści, historii i sylwetek ludzi niedawno spotkanych na dziennikarskiej drodze. Jest jedyna. Naprawdę cudowna. W mojej szopce widzę tych, którzy na co dzień emanują dobrem. Jak pastuszkowie – nie święci, czasem może wręcz przeciwnie, a znaleźli się w miejscu, które okazać się miało centrum wszechświata. I zmienili się sami. Zmienili też innych. Dzięki betlejemskim juhasom okazało się, że kontakt z Nieskończonym może mieć zwykły śmiertelnik. Nie za zasługi czy „heroizm cnót”. Ale ot tak, po prostu – za to, że znalazł się tam, gdzie się znalazł. Nawet jeśli był to tylko przypadek. Szopka żywa I ustawiam sobie w tej stajence ludzi, których jako dziennikarz spotkałem czasem zupełnie przypadkowo, a przewrócili moje wyobrażenie o świecie. Wybebeszyli paskudny stereotyp, że ludzie są źli, roszczeniowi, leniwi i przepełnieni chęcią odwetu. Przecież jak obejrzę telewizyjne newsy to nie sposób obyć się bez takiego wrażenia. Media kreują swój świat. Prawdziwy jest zupełnie inny. Szopka, która stoi w kościele jest podwójnie sztuczna. Plastikowością figurek i ich teatralnych gestów. I tak sobie podkładam pod te postacie osoby autentyczne. Niekiedy spotkane dopiero co. I moja betlejemska stajenka nabiera ciepła. Życia. Osobowości. Jest w niej miejsce nie tylko dla Świętej Rodziny, ale i tych, których sobie koło Niej ustawiam. Nie wymyślam tu rankingu zasług. To nie odzwierciedlenie skali dokonań. Po prostu – moi rozmówcy, których spotkałem na dziennikarskiej drodze. I zrobili wrażenie na mnie i innych. Mnie i innych potrafili choć odrobinę zmienić. A przynajmniej skłonić do zastanowienia. Angie drobne kroczki radości Pewnie musiałaby się tam znaleźć postać na inwalidzkim wózku. Takie lustrzane odbicie Angie – Angeliki Chrzpkiewicz – Gądek z Zakopanego. Dziewczyny, która choć choruje na zanik mięśni postępujący nieodwracalnie – jest emanacją radości. Nigdy nie spotkałem osoby tak tryskającej optymizmem. Potrafiącej tak dokładnie wyciskać z życia każdą jego krople. I radością potrafiącą zarażać. Po rozmowie, nawet krótkiej, wywróci ci się pogląd na świat. Zdziwisz się tym, dlaczego ludzie potrafią walczyć o codzienne głupoty podczas, gdy prawdziwe życie i jego sens przecieka im gdzieś między palcami. Zastanawiasz się jaki projekt opracujesz jutro w pracy? Ile zarobisz pieniędzy? A nie zastanawiasz się ile zrobisz kroków. To dla ciebie oczywiste. A ona je liczy. Im więcej, tym kwitnie poczucie, że jest dobrze. Tyle, że te dzienne kroki nie liczy w tysiącach, ani nawet nie setkach. Tylko dziesiątkach. I cieszy się każdym. Jak dziecko. Zarażając swym śmiechem każdego. Angie chce być mówcą motywacyjnym. Właściwie – jest mówcą. Może bez profesjonalnego przygotowania jak setki biznesowych oratorów. Ale z bagażem doświadczeń i przeżyć, które wywracają do góry nogami teorie coachów wciskających ci swoje teorie motywacyjne. Czy jest ktoś, kto zmotywuje cię choć w części tak jak Angie, piękna dziewczyna tryskająca radością na inwalidzkim wózku? A skąd tu Żyd w szopce? W mojej tegorocznej stajence nie mogłoby zabraknąć miejsca dla trójki moich bohaterów Historii Żydowskich. Ocalanie zaginionego świata stało się ich pasją. Bez względu na pracę. Urszula Antosz – Rekucka jest katechetką, która potrafi na lekcji religii skupić młodzież wokół płonących świec menory. Kładzie kłam powtarzanemu stereotypowi, że katolik to antysemita. I z uporem upamiętnia wymordowanych starszych braci w wierze. Grzegorz Miśkiewicz z kolei dokumentuje. Jako muzyk i kompozytor, a także doktor historii, którą ukończył na Uniwersytecie Papieskim. Pokazuje żydowski Jordanów takim jaki był. I niełatwe, wojenne relacje pomiędzy Polakami i Żydami. Bez unikania odpowiedzi na kłopotliwe dziś pytania. Nie może tu zabraknąć też Narcyza Listkowskiego. Z zawodu elektryka i budowlańca. Ale pasjonata, który odkąd odkrył pod podłogą swego komunalnego mieszkania ma rytualną łaźnie (mykwę) odkrywa po kolei niezwykłe historie rabczańskich Żydów. Miłość po grób W tegorocznej szopce musi tu pojawić też Paweł Bała. Człowiek młody i niezwykły, który chorując na stwardnienie zanikowe boczne (SLA), przykuty do wózka i coraz mniej sprawny potrafił zorganizować stowarzyszenie Dignitas Dolentium, pomóc innym chorym i zmobilizować tak wielu ludzi do działania. Na chwilę świat sobie o nich przypomniał przy okazji akcji, która jak nagle wybuchła i szybko zgasła. Ice Bucket Challenge na całym świecie przyniosła ogromne pieniądze na leczenie. Ale Paweł działa stale, metodycznie. Dobrze wie, że akcja jednorazowa musiała się skończyć. I robi swoje. Już praktycznie nie mówiąc nic. Jest przy żłóbku Wiola Brzeźniak. Jest w dwójnasób – w mojej pamięci i zapewne osobiście. Swojej walki o oddech nie wygrała. Mukowiscydoza, choroba śmiertelna i straszna wygrała. W końcu zabrało tlenu. Oddech był już zbyt płytki. Odeszła. Młoda, piękna i szczęśliwie zakochana. Po grób. W mojej szopce nie ma duchownych. Nie dlatego, żebym był antyklerykałem. Po prostu – ci świeccy byli fajniejsi. Nie ma polityków. Wiadomo. Brakuje osób znanych i powszechnie szanowanych. Ale dla nich także w Betlejem miejsca zabrakło. No, może poza trzema Mędrcami ze Wschodu. Ale pewnie dziś ich wyrzucilibyśmy na zbity pysk. Bo obcy, no i ze wschodu. Zresztą Jezusa, uchodźcę też pewnie byśmy dawno temu deportowali. Szczęśliwie zamknął się na klucz w Tabernakulum. W mojej szopce zamiast drewnianych figurek stają postaci z krwi i kości. Te, które w jakiś sposób mi ukazały swojego Boga. I tchnęły ożywczego ducha. Przewijają się w niej wciąż. Nie tylko ci, których wymieniłem. Jest ich mnóstwo. Bo ludzie są z gruntu dobrzy – jak przekonywała mnie Barbara Wilamowska opiekująca się więźniami w stowarzyszeniu Probacja. * Pewnie wypadałoby na koniec dołożyć i tradycyjne życzenia. Niech będzie. Życzę ci, żebyś dostrzegł swoją szopkę. Pastuszków nie gipsowych, a tych z krwi i kości. Tych, którzy cię otaczają. Byś umiał dostrzec ich piękno i dobroć. Byś dał się przeniknąć ich radością, optymizmem, zapałem, umiłowaniem życia i chęcią do niesienia pomocy innym. Żebyś dzięki nim zauważył, że Bóg się narodził! Także w Tobie. Author : Józef Figura Dziennikarz Tygodnika Podhalańskiego i trener, właściciel firmy szkoleniowej Warsztat Medialny. Prowadzi warsztaty dla dziennikarzy, pracowników mediów, ale także zajęcia dla studentów oraz uczniów. Właściciel sklepu internetowego ze sprzętem przydatnymi w dziennikarstwie i nie tylko. Jak zrobić szopkę bożonarodzeniową? Czy ktoś z was ma pomysł na jakąś ładną i oryginalną szopkę . Jak ktoś z was umie to wstawcie zdjęcie (nie trzeba jak nie umiecie wstawiać zdjęć to proszę o linki do zdjęć ,ale nie chodzi o zdjęcia tylko o pomysły) To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać Poradnik dodany przez: Vincil 70859 5 Jeżeli wszystko zrobicie z jednakowej wielkości kartek, będzie miało to takie proporcje jak moja szopka, czyli idealne. Papierowa szopka bożonarodzeniowa. Zapraszam na mój kanał podany w składnikach Składniki: 6 kwadratowych kartek Zapraszam tutaj: Do poradnika Jak zrobić Szopkę Bożonarodzeniową origami przypisano następujące tagi: origami papierowa świąteczna szopka szopke z papieru boże narodzenie Wczoraj informowaliśmy o tym, że Puławski Ośrodek Kultury przygotowuje już 25 edycję Ogólnopolskiego Festiwalu Kolęd. Teraz przypominamy, że jak co roku, festiwalowi będzie towarzyszyć Konkurs na Bożonarodzeniową Szopkę Przestrzenną. Jak podkreśla dyrektor „Domu Chemika”, Zbigniew Śliwiński, budowanie szopek to stary i piękny zwyczaj, o którym warto pamiętać. W puławskim konkursie mogą wziąć udział wszyscy chętni: dzieci, młodzież i dorośli. Przestrzenną szopkę można przygotować samemu albo w grupie, do pracy mogą się zabrać także zespoły rodzinne: gotowe szopki będą oceniane w poszczególnych kategoriach. Co do techniki pracy, każdy może wybrać dowolną, można skorzystać z własnej kreatywności i pomysłowości. Czas na budowanie przestrzennych szopek będzie prawie do końca stycznia, bo trzeba przynieść prace do puławskiej Galerii Aneks dokładnie 29 stycznia – galeria będzie wtedy otwarta od do Razem z szopką trzeba będzie zostawić wypełnioną kartę zgłoszeniową: wzór tego formularza, razem ze szczegółowym regulaminem, można znaleźć na stronie internetowej „Domu Chemika”. Gallery not found. Źródło plakatu: Temat dzisiejszego wpisu jest dość odległy od stylu i mody męskiej, ale skoro mamy święta to można na chwilę przemieścić się ku tematom z nieco innych rejonów. Muszę się przyznać, że mam duży sentyment do świąt Bożego Narodzenia, wyniesiony jeszcze z dzieciństwa. Wieczór wigilijny w rodzinnym gronie, łamanie się opłatkiem, choinka, śpiewanie kolęd – to moje wspomnienia. Szopki odgrywają w nich istotną rolę – o czym dalej. Szopki bożonarodzeniowe to piękna tradycja. W Polsce kultywowana jest głównie w kościołach, gdzie często ociera się o granicę kiczu, a nawet ją przekracza. Nie mam nic przeciwko odrobinie kiczu, jeśli u jej podłoża leży tak piękna tradycja, jak tradycja szopek. Znacznie mniejszą tolerancję mam dla akcentów politycznych wplatanych w szopki, co niestety niekiedy się zdarza. Prawdę powiedziawszy moja tolerancja dla takich akcentów – jest zerowa. Ale szopki to nie tylko kościoły. Jest wiele domów, gdzie nie do wyobrażenia jest, żeby w czasie Świąt mogło zabraknąć szopki, stojącej obok choinki. Gdy byłem w wieku wczesnoszkolnym, sam tworzyłem takie szopki. Szedłem wówczas jednak na łatwiznę i kupowałem wydrukowane na kartonie elementy składowe szopki i postaci, które trzeba było wyciąć i nakleić na podstawkę. Tamte szopki już nie były na granicy kiczu, lecz daleko poza nią, ale wtedy tak o nich nie myślałem; byłem dumny ze swoich kartonowych szopek i uważałem je za wyjątkowo piękne. Niedawno przeżyłem deja vu, gdyż w placówce Poczty Polskiej nabyłem podobną szopkę, pięknie wydrukowaną, polakierowaną i – tu i ówdzie – posypaną brokatem. Z satysfakcją odnotowałem postęp, jaki się dokonał w ciągu pond pół wieku: niczego nie trzeba było wycinać i naklejać. Wystarczyło pozaginać odpowiednie fragmenty, żeby powstała cudna, trójwymiarowa szopka. Czyż nie jest piękna? Jeśli ktoś zechce twierdzić, że jest kiczowata, to powiem mu twarde NIE! Jest prawie tak piękna jak te, które tworzyłem w dzieciństwie. Gdy osiągnąłem poważny wiek 10 – 12 lat, nie zadowalałem się już szopkami z kartonu. Zacząłem tworzyć konstrukcje doskonalsze i bardziej skomplikowane. Ściany betlejemskiej stajenki murowałem z kamyków, dach kryłem prawdziwą słomą a trawnik przed stajenką powstawał z trocin ufarbowanych na zielono. Kamienne ściany były pokryte pnączami, które powstawały w ten sposób, że nici moczyłem w rozpuszczonym kleju, a następnie obsypywałem zielonymi trocinami. Trociny się przyklejały i tworzyły bardzo efektowne pnącza, które z kolei przyklejałem do ścian. Figurki były wykonane z plasteliny. Nie mam oczywiście zdjęć tamtych moich szopek, ale coś z ich klimatu można odnaleźć w szopkach, których zdjęcia zamieszczam poniżej. Bardzo ciekawe są szopki rzeźbione w drewnie przez ludowych artystów. Jedna z poniższych szopek ma nawet wyrzeźbioną nazwę produktu: ‚szopka betlejemska’ i jest to cenna wskazówka dla tych osób, które miałyby problemy z identyfikacją. Ciekawie prezentują się też szopki, których twórcy odchodzą od dosłowności, odwołując się do symboliki. Dwie ostatnie szopki w zestawie poniżej reprezentują ten nurt. Są kraje, gdzie popularność domowych szopek jest znacznie większa niż w Polsce. Takim krajem jest np. Austria. Popyt na szopki musiał oczywiście wykreować odpowiednią podaż. Cała masa firm oferuje elementy szopek oraz figurki różnej wielkości i utrzymane w różnych stylach. Można tworzyć, według uznania, szopkę skromną lub bardziej rozbudowaną: Wybór figurek jest naprawdę duży; jest święta rodzina, są pasterze, trzej królowie, zwierzęta i różne inne elementy. Do wyboru, do koloru. Brytyjczycy raczej nie komponują własnych szopek; wolą kupić gotowe w supermarkecie. Na poniższych zdjęciach widać nawet przywieszki z cenami: od £79,99. U nas szopki można kupić np. na Allegro. Ceny zróżnicowane: najdroższa jaką widziałem kosztowała… zł (to nie jest żart). Pozdrawiam wszystkich czytelników, u których w domach znajdują się szopki 🙂

pomysł na szopkę bożonarodzeniową