Jeżeli zastanawiamy się, czy to jest w ogóle możliwe, żeby osiągnąć biszkopt wysoki na ok. 8-10 cm bez proszku do pieczenia, to ja mówię, że oczywiście! Taki biszkopt piekę już od lat w moim domu, zawsze bez proszku, żeby był zdrowy dla najmłodszych nawet dzieci, a przede wszystkim po prostu najpyszniejszy.
Ciasto bez proszku do pieczenia. Wiele ciast przygotujesz też bez użycia proszku do pieczenia. Wszystkie ciasta drożdżowe wyrastają na bazie drożdży, nie dodajemy do nich dodatkowo proszku czy sody. Lekkie ciasta, takie jak biszkopt, nie potrzebują środków spulchniających i powodujących wzrost. Ciasto rośnie dzięki ubitym na
Ciasto migdałowe jest bardzo popularne w Hiszpanii. Ja zapraszam na jego spolszczoną i moim zdaniem lepszą wersję. W tym wydaniu jest puszyste, lekkie i aromatyczne – przypomina biszkopt. Do wykonania tego wypieku nie używa się mąki. Składniki: 200 g płatków migdałowych, 200 g cukru pudru, 6 jajek, 1 opakowanie cukru z prawdziwą
Aby biszkopt wyszedł pulchny i miękki nie można zapomnieć o ubiciu białek. Pominięcie tego kroku może skończyć się płaskim plackiem. Przepis na ciasto cytrynowe Składniki na ciasto 300 g mąki pszennej, 4 jajka, 200 g drobnego cukru, 200 g masła. Pyszny i prosty sernik na biszkoptach. To ciasto uda się każdemu.
Sprawdzony przepis. Biszkopt to rodzaj lekkiego ciasta przyrządzanego bez dodatku tłuszczu jedynie z ubitych jajek, cukru i odrobiny mąki. Udany, wyrośnięty i puszysty, może stanowić wyjątkowy przysmak i podstawę pysznego tortu. Niestety, zdarza się, że mimo wszelkich starań biszkopt nie rośnie lub po upieczeniu opada, jest niski i
Vay Nhanh Fast Money. Kiedy przechodziłam na dietę bezglutenową, myślałam, że będę musiała zrezygnować z pieczenia. Jednym z pierwszych przełomowych dla mnie eksperymentów, było przerobienie ulubionego przepisu na biszkopt zgodnie z wymogami nowej diety. Od tego czasu nie upiekłam zbyt wielu "normalnych" biszkoptów. Przepis jest niezawodny zarówno w wersji pszennej, jak i bezglutenowej, bardzo polecam! Będzie doskonałą bazą dla wielu ciast i deserów. I jeszcze jedno... goście poczęstowani słodkościami na bazie bezglutenowego biszkoptu, nawet nie czują, że jest z nim coś "nie tak" ;). (otrzymujemy: z tortownicy 20 - 22 cm, 3-4 blaty; z blaszki 25 x 36 cm, 2 blaty) 5 jajek 3/4 szklanki cukru 1/2 szklanki mąki kukurydzianej (pierwotnie: 3/4 szklanki mąki pszennej) 1/2 szklanki skrobi lub mąki ziemniaczanej (pierwotnie: 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej) Białka oddzielić od żółtek i ubić w dużej misce na sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodawać stopniowo cukier i miksować do jego rozpuszczenia. Nadal ubijając dodawać po jednym żółtku (po każdym chwilę miksując). Obie mąki wymieszać i przesiać, wsypać do masy jajecznej. Wymieszać delikatnie łyżką lub mikserem (na najniższych obrotach), do uzyskania gładkiego ciasta bez grudek. Przygotować tortownicę/formę, papierem do pieczenia wyłożyć tylko dno (boki formy nie powinny być niczym smarowane ani przykrywane). Wlać ciasto i piec przez około 30-40 minut w temperaturze 160 - 170ºC (można sprawdzić czy ciasto się dopiekło przy pomocy patyczka). Piec bez termoobiegu i unikać uchylania drzwiczek piekarnika. Po upieczeniu, wyjąć gorący biszkopt z piekarnika i spuścić go (w formie) na blat stołu z wysokości ok. 60 cm. Dzięki temu biszkopt będzie równy. Odstawić do wyłączonego piekarnika (z lekko uchylonymi drzwiczkami) do wystygnięcia. Boki biszkoptu oddzielać od formy nożem, dopiero po wystudzeniu. Przekroić na odpowiednią ilość blatów.
Moja mama mówiła, że proszku do pieczenia dodaje do biszkoptu ten, co nie umie go upiec. Coś w tym jest. Biszkopt bez proszku nie ma wielkich dziurek, dobrze chłonie nasączenie zatrzymując je w środku, jest sprężysty, leciutki i ma zdecydowanie lepszy smak. Zdarzają mi się czasem odstępstwa od zasady bezproszkowej, zwłaszcza, gdy sprawdzam nowy przepis, ale najczęściej piekę ten bez sztucznego spulchniacza. By był najlepszy, trzeba wtłoczyć w ubijane jajka jak najwięcej powietrza i tak delikatnie, partiami (czyli nie wszystko na raz), powoli dosypywać mąkę, by piana zachowała swoją sztywność. W zasadzie powinien urosnąć tylko troszkę i nie opaść, to wystarczy do zrobienia wysokiego tortu. Biszkopt to bardzo łatwe ciasto, ale by był równy, wyrośnięty i dał się łatwo przekroić, należy wiedzieć że: – wszystkie składniki muszą koniecznie mieć temperaturę pokojową, zatem jajka należy wyjąć z lodówki na przynajmniej dwie godziny przed pieczeniem. – najlepiej zacząć od wyłożenia papierem dna blaszki. W tortownicy z odpinanym dnem przykrywam papierem spód, nakładam obręcz z góry, zapinam “przycinając” nią papier. Można też odrysować dno tortownicy na papierze, wyciąć krążek i nim wyłożyć podstawę formy. Boków nie trzeba smarować masłem, równiej i ładniej jest, kiedy okroimy po upieczeniu brzegi ciasta, wzdłuż rantu blaszki, cienkim, ostrym nożem. – pianę z białek trzeba ubijać w całkowicie czystej i suchej, najlepiej plastikowej lub szklanej misce, czasem drobinka wody, czy tłuszczu uniemożliwi uzyskanie sztywnej podstawy biszkoptu. Jeśli przez przypadek wpadnie nam do białka troszkę żółtka, należy je bardzo starannie i całkowicie usunąć przy pomocy łyżeczki. Nawet jego kropla może uniemożliwić ubicie dostatecznie sztywnej piany i dalsza praca nie ma sensu. By szybciej się ubiła, dodaję do białek szczyptę soli. Pianę należy ubijać do momentu aż będzie tak sztywna, że nie wypadnie z odwróconej miski. Ale kiedy tylko złapiemy ten moment, nie ubijajmy dalej, przebite białka tworzą strukturę nierównych “chmurek”, podchodzą wodą, nie tego oczekujemy, ma być w sam raz. Kiedy wydaje nam się że masa już jest prawie gotowa, wtedy dodajemy po łyżce cukier, by nadać pianie jeszcze większą sztywność. Ubijamy aż piana zacznie błyszczeć. – żółtka należy dodawać pojedynczo, każde osobno, delikatnie wmieszać i dopiero wrzucać następne. Jeśli dodamy kilka na raz – ich ciężar usunie z piany powietrze i z biszkoptowej masy wyjdzie jajeczna zupa. Można też ubić żółtka z połową cukru nad parującą wodą (do rozpuszczenia cukru) i dodawać po łyżce do ubitej piany, każdą dokładnie mieszając, zanim dodamy następną. – mąkę należy przesiewać do ubitych jajek przez sito, dodawać ją wsypując porcjami, najlepiej na pięć, sześć rat. Każdą porcję trzeba wolno i delikatnie wmieszać szeroką łopatką lub dużą łyżką i dopiero wsiać następną. Chodzi o to, by piana zachowała napowietrzoną strukturę i nie opadła. Sprawa dotyczy również kakao. Wsypujemy go przesiewając przez sito i nie całe na raz. – piekarnik musi być rozgrzany do wskazanej temperatury jeszcze przed włożeniem do niego ciasta, by masa szybko się ścięła i zachowała kształt o jaki nam chodzi. Zwykle zaczynam od tej czynności pracę, biszkopt to szybkie ciasto, zdążymy je zrobić do czasu aż piekarnik będzie gotowy. – zazwyczaj ustawiam temperaturę na 160 st, ale niektóre książki podają, że należy ustawić na 150 a następnie zwiększyć do 170 st. – nie należy otwierać piekarnika w trakcie pieczenia, chyba, że wierzch ciasta zbyt mocno się rumieni i musimy je okryć folią albo pod koniec czasu sprawdzamy ciasto patyczkiem. Czas pieczenia to w zależności od wielkości ciasta – 15 – 30, czasem przy dużych formach 40 minut. Kiedy wierzch jest złoty, a patyczek wsadzony w ciasto wychodzi z niego nieoklejony ciastem, biszkopt jest gotowy. – popularną metodą na uzyskanie równego, nieopadającego biszkoptu jest rzucenie go świeżo po upieczeniu, jeszcze w blaszce, z wysokości ok. 60 cm na podłogę czy blat. Ma to za zadanie gwałtowne odprowadzenie nadmiaru pary wodnej gromadzącej się w cieście i niedopuszczenie do jej skroplenia w pęcherzykach wewnątrz biszkoptu. Działa, sprawdzałam wielokrotnie, bardzo lubię tę czynność, choć często o niej zapominam. Po rzuceniu ciastem, należy je ponownie wsadzić do wyłączonego już, ale nadal gorącego piekarnika, do całkowitego ostudzenia. – najlepiej by ciasto stygło w piekarniku. Krojenie na blaty możliwe jest po całkowitym przestygnięciu, po dobrych kilku godzinach a najlepiej na drugi dzień. By wierzch ciasta był równiejszy, można odwrócić biszkopt od góry nogami i użyć spodu jako górnej warstwy tortu. I teraz każdy biszkopt na pewno się uda 🙂 Biszkoptowe propozycje można znaleźć np. tutaj: biszkopt tradycyjny, zawsze się udaje:) biszkopt czekoladowy biszkopt orzechowy biszkopt makowy biszkopt praski
Dwa dni temu moja córeczka skończyła trzy lata, a ponad miesiąc temu świętowaliśmy roczek mojego synka. Przy okazji tylu uroczystości szukałam pomysłu na tort. Chciałam, by był bez cukru dodanego, żeby mógł go zjeść mój synek (najlepiej jak najpóźniej i w jak najmniejszej ilości wprowadzać dziecku cukier do diety, bo nie jest prawdą że bez cukru nie będzie mieć słodkiego życia, będzie zdrowsze, a poza tym są przecież owoce). Poza tym na przyjęciu miała być moja siostra, która nie je glutenu, więc odpadał tradycyjny biszkopt z mąką pszenną. Lubię wyzwania, więc przejrzałam mnóstwo przepisów, aż się zdecydowałam na ten jeden. Nie byłabym jednak sobą, gdyby, nie spróbowała sama także takiego ciasta upiec. Zamiast cukru użyłam musu daktylowego (czyli po prostu daktyli zalanych ciepłą wodą i z nią zmiksowanych), a zamiast mąki pszennej wybrałam mąkę kukurydzianą. Dodałam też karob, ale można go pominąć, jeśli nie zależy nam na czekoladowym posmaku, bo planujemy biszkopt podać z owocami. No właśnie taki biszkopt możemy podać dosłownie na tysiąc sposobów, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by go pokroić na mniejsze kawałki i schrupać jak ciasteczka. Dzieci przecież uwielbiają biszkopty. Moje też ten biszkopt zajadały z wielkim apetytem. Przełożyłam go budyniem na mleku roślinnym, nasączyłam zieloną herbatą, a z wierzchu udekorowałam karobową polewą. Możemy też przełożyć go masą owocową (może to być po prostu dżem 100% owoców) i udekorować galaretką (np. z agarem z tego przepisu). Oj, aż nabrałam ochoty na taki torcik. Przecież nie trzeba czekać do czyiś urodzin, żeby upiec coś dobrego. Kupiłam sobie ostatnio malutką tortownicę, więc jak ją wypróbuję i upiekę jakieś dobre ciacho, to podzielę się przepisem. Miłego weekendu. Potrzebne składniki: 3 jajka pół szklanki musu daktylowego (najlepiej zrobić od razu mus z jednej lub dwóch szklanek daktyli, może się przydać do zrobienia masy czy słodzenia owsianki) 100 g mąki kukurydzianej łyżka karobu Sposób przygotowania: Rozdzielić białka od żółtka. Żółtka połączyć z musem daktylowym. Ubić białka na sztywno. Wmieszać do piany pomieszane żółtka z daktylami. Dodać mąkę i karob. Delikatnie zmiksować. Wyłożyć tortownicę papierem do pieczenia. Wylać ciasto do formy. Piec w temperaturze 180°C przez 20 minut. Po wyjęciu z piekarnika, upuszczamy ciasto w formie na blat (podobno dzięki temu nie upada, ja mam dużą tortownicę i ciasto nie było i tak za wysokie, ale udało się je przekroić i przełożyć).
Kluczem do każdego idealnego tortu jest idealny biszkopt. Nawet jeśli przełożycie go najbardziej wyszukanymi kremami i pięknie udekorujecie, ale Wasz biszkopt nie będzie puszysty i delikatny, nie będziecie w pełni zadowoleni z efektu końcowego. Za to przygotowany w odpowiedni sposób, a przełożony chociażby najprostszą masą, zachwyci Was i Waszych gości. Tak więc mam dziś dla Was mój ulubiony przepis i kilka dość istotnych dla procesu przygotowania wskazówek. Mam nadzieję, że dzięki nim, podczas zbliżających się Świąt na Waszych stołach zagoszczą same idealne torty :) No to zaczynamy! :)* * * * * * Białka najlepiej ubijać w szklanej lub metalowej misce. Miski plastikowe, zwłaszcza takie, w których miksujemy również masy maślane, mogą niekorzystnie wpływać na strukturę piany. Całkowite odtłuszczenie miski plastikowej nawet kilkukrotnym myciem jest praktycznie niemożliwe - a nawet niewielka ilość tłuszczu wpływa niekorzystnie na proces ubijania białek (z tego też powodu należy uważać, by podczas oddzielania do białek nie dostała się nawet odrobina żółtka). * Wskazane jest, aby jajka miały temperaturę pokojową, ponieważ zimne białka trudniej się napowietrzają. Białka w temperaturze pokojowej stają się bardziej płynne i dzięki temu proces napowietrzania staje się łatwiejszy. A pamiętajmy, że delikatność biszkoptu zależy właśnie od odpowiedniego ubicia białek. * Przed dodaniem cukru białka należy delikatnie ubić. Nie można ubijać ich zbyt długo, ponieważ istnieje spore ryzyko "przebicia", co niekorzystnie wpływa na strukturę biszkoptu. Możliwość przebicia znika z chwilą dodania pierwszej porcji cukru. * Cukier należy dodawać partiami (najlepiej po 1 płaskiej łyżce) i każdą kolejną porcję dodajemy dopiero wówczas, gdy wcześniejsza porcja całkowicie się rozpuści. Od momentu dodania pierwszej łyżki cukru do chwili zakończenia ubijania piany zazwyczaj mija około 10-12 minut. Jest to proces długotrwały, ale niezwykle istotny dla efektu końcowego :) * Do ubitych z cukrem białek dodajemy po 1 żółtku. Każde kolejne dodajemy, kiedy poprzednie jest już rozprowadzone w pianie. * Biszkopt staje się znacznie delikatniejszy jeśli dodamy do niego 2 łyżki zimnej wody, którą wlewamy po ostatnim żółtku. * Mąka dodawana do masy jajecznej powinna być uprzednio przesiana. Nie tylko ułatwi to równomierne rozprowadzanie jej, ale też sprawi, że biszkopt będzie bardziej puszysty. * Podobnie jak cukier czy żółtka mąkę należy dodawać do masy jajecznej partiami. Każdą kolejną łyżkę dodajemy dopiero wówczas, gdy poprzednia zostanie całkowicie wmieszana w masę. * Do łączenia masy jajecznej z mąką najlepiej użyć dużej łyżki lub silikonowej szpatułki. Należy również robić to bardzo delikatnie - ruchem zagarniającym, od spodu na wierzch - aby zachować puszystość ubitych wcześniej białek. * Jeśli niedokładnie rozmieszamy mąkę, po upieczeniu (zazwyczaj na spodzie biszkoptu) zauważymy przypominające kamienie grudki. Czasem są one naprawdę sporych rozmiarów, a natrafienie na nie nie należy do najprzyjemniejszych doznań smakowych. * Spód tortownicy należy wyłożyć papierem do pieczenia (wypuszczając nadmiar poza obręcz). Ja dodatkowo zawsze delikatnie go natłuszczam, aby mieć pewność, że papier bez problemu odejdzie od ciasta. * Nie należy jednak natłuszczać boków tortownicy. Podczas pieczenia biszkopt "przykleja" się do nich i równomiernie wyrasta. Tłuszcz po bokach również sprawi, że podczas stygnięcia biszkopt obkurczy się. * Biszkopt "odcinamy" od tortownicy dopiero po całkowitym wystygnięciu. To również zagwarantuje nam, że boki biszkoptu się nie obkurczą. * Biszkopt nie znosi termoobiegu. Należy piec go na opcji: grzałka górna + grzałka dolna. Nie należy również otwierać piekarnika przez pierwsze 20 minut pieczenia, ponieważ nagłe schłodzenie sprawi, że biszkopt opadnie. * I przede wszystkim pamiętajcie, że biszkopt lubi gdy się nim rzuca :) Dlatego od razu po wyjęciu z piekarnika upuszczamy go (oczywiście dnem do dołu :) ) na podłogę. Wystarczy wysokość 40 cm. Dzięki temu pęcherzyki powietrza, które powodują opadanie biszkoptu, opuszczają go w jednej chwili i biszkopt pozostaje równy. * * * * * Skoro wiecie już jak właściwie się z nim obchodzić, pora na proporcje. Z podanego przepisu uzyskacie biszkopt, który możecie przygotować w tortownicy o średnicy 24 cm (jeśli jest o ok. 3-4 cm wyższa niż standardowa) lub w tortownicy o średnicy 26 cm. Proporcje te sprawdzą się też przy dużej, prostokątnej blaszce (ok. 25x40 cm), jeśli chcecie przeciąć go tylko na 2 części i wykorzystać do przygotowania ciasta. W opisie powtarzam też jeszcze raz najistotniejsze punkty przygotowania 7 jajek (rozmiar L)* 1 szklanka mąki pszennej (typ 405 lub 450)* 1/3 szklanki mąki ziemniaczanej* 1 szklanka cukru* 1 pełna łyżka cukru waniliowego* 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia* 2 łyżki zimnej wody Żółtka oddzielamy od białek. Białka umieszczamy w misce i miksujemy do chwili, aż utworzą jasną pianę. Wówczas, cały czas miksując na najwyższych obrotach miksera, zaczynamy dodawać po łyżce cukru. (Każdą kolejną łyżkę dodajemy dopiero wtedy, gdy poprzednio dodana porcja całkowicie się rozpuści.) Do ubitej piany dodajemy po jednym żółtku, a na sam koniec wlewamy wodę. Obie mąki oraz proszek do pieczenia przesiewamy przez gęste sito i dodajemy po łyżce do masy jajecznej. (Każdą kolejną łyżkę mąki dodajemy dopiero wtedy, gdy wcześniejsza porcja mąki równomiernie rozprowadzi się w masie.) Na tym etapie najlepiej mieszać masę dużą łyżką lub silikonową szpatułką. Należy również robić to bardzo delikatnie, by ubita wcześniej masa jajeczna nie straciła swojej puszystości. Spód tortownicy o średnicy 24 cm wykładamy papierem do pieczenia i przelewamy do niej ciasto. Torownicę wstawiamy do nagrzanego do 170 stopni piekarnika i pieczemy do suchego patyczka, ok. 30-35 min Udanych wypieków :)
czy wyjdzie biszkopt bez cukru